Żeby nie było, że mimo kilometrów, obranych, innych ścieżek życia, czy wygaśnięcia uczuć... już się nie widujemy.
wtorek, 8 grudnia 2009
czwartek, 26 listopada 2009
Rozkłady jazdy MPK w komórce
Umieszczone by Łukasz o 11/26/2009 5 komentarzes
tagi: bez sensu, jedzenie, naturalne planowanie rodziny, śmieszne
sobota, 14 listopada 2009
niedziela, 10 maja 2009
czwartek, 7 maja 2009
Jak to? Co to? Nowy post?
Nowy post, a co!
Jako, że dużo się dzieje w sprawach BzD interesujących, to napiszę, o!
Sprawa prosta - na UKSW konferencja odbyć się miała. Taka o, konferencja po prostu. Ale, że tematem homoseksualizm miał być, jednym z prelegentów prof. Cameron z USA, a i o terapii homoseksualistów mowa być miała, to się odezwali obrońcy praw gejów uciśnionych w osobie Pacewicza, który oburzył się w Klozecie Aborczym, że to tak być nie może, że co to sobie myślą! W ogóle sobie nie myślą! Bo to tak nie wolno! Bo to ciemnogród jest! I w dodatku takie przemowy zranią wiele gejowskich serc! A trzeba kochać..
No i cóż.. prorektor UKSW przeanalizował sprawę, dostał przy okazji kilka telefonów z groźbami: "ty tam uważaj, bo wiesz.. my się zbierzemy i będzie dym!" i podkuliwszy potulnie ogon powiedział: BASTA! Nie będą mi tu zamieszek studenty robić! Nie będzie żadnych pogaduszek o pederastach na mym Uniwersytecie! Sio mi stąd.. ja chronić studentów muszę!
I wygonił tych swoich, co rozprawiać o homoseksualizmie chcieli. To jego studenci przecie byli. Ale cóż.. jak GW każe, to trzeba - raz, dwa, trzy.
Konferencja jednak odbyła się, ale w innym budynku. Dobrze, że są inne budynki. A GW, jak to GW - nadal kłamie i mówi, że dymy, zadymy i burdy były.
Kogo ta sytuacja bulwersi?! Jak bulwersi to wejść trzeba na tę stronę: www.protest-uksw.pl i podpisać protest. O!
A ów wyklęty prof. Cameron na KULu gościć będzie w piątek 7 maja o 13:30 w sali C-101, więc przychodźmy, przychodźmy..
Umieszczone by Łukasz o 5/07/2009 0 komentarzes
tagi: gejostwo, GW, manipulacja, UKSW
wtorek, 21 kwietnia 2009
Piosenka o straconej Szansie
Piosenka opowiada historię kobiety nękanej przez wspomnienia po dokonanej aborcji. Swoje zabite dziecko nazywa Szansą. Wspomina słowa lekarzy, którzy mówili, że nigdy nie będzie żałować swojej decyzji i mówi, że te słowa bolą ją do dzisiaj. Wyznaje także, że nie będzie już mogła mieć dzieci - straciła Szansę.
źródło
Umieszczone by Łukasz o 4/21/2009 0 komentarzes
tagi: aborcja, obrona życia, youtube
czwartek, 2 kwietnia 2009
Tendencyjne artykuły i manipulacje GW
I znów o NaProTECHNOLOGY.
W lubelskim dodatku do GW z 31 marca pojawił się "artykuł", w którym 'ekspert' - prof. Szamatowicz (jako jeden z pierwszych rozwijał interes in vitro w Polsce) wypowiada się o naprotechnologii jako pseudonauce. "Bohaterem" artykułu nie jest Szamatowicz, ale takie wrażenie w czytelniku pozostaje.
Artykuł dotyczy tego, że w Lublinie powstanie placówka lecząca niepłodność metodą naprotechnologii. Pomysł ten popiera abp Życiński, który o NaPro wypowiadał się w czwartek na KULu. Dane o skuteczności potwierdza lekarz ginekolog Maciej Barczentewicz.
Na marginesie - co z tym 'ekspertem'? Ma syna - także ginekologa. Zapewne GW-ekspert uczył eksperckiej fachury syna (bocianiego-eksperta). On też zbyt dużej wiedzy nie ma, a jeśli ma, to wybiórczą, tudzież dzieli się tylko tą, która nie psuje wspólnego interesu. Na znanym forum bocianim na pytanie jednej z użytkowniczek co to jest ta NaProTECHNOLOGY i czy warto odpowiedział: "Według mojej wiedzy to nie ma sensu Skrót naprotechnologia pochodzi od naturalnej prokreacji więc jeżeli naturalnie nie udaje sie to co pozostaje?" (tak, to jest pełen tekst odpowiedzi 'eksperta'; jeśli ekspert to ktoś, kto potrafi zajrzeć do słownika i przetłumaczyć słowo "naprotechnology" na język polski, to każdy ekspertem być może).
Wracając do GW i eksperta-seniora. Wielu argumentów 'ekspert' nie ma, bo dwa razy w tym samym tekście powtarza, że "w pewnych sytuacjach, jak przy ciężkim uszkodzeniu jajowodów czy endometriozie jest praktycznie bezradna" i w kolejnym akapicie znów to samo.
Na tak tendencyjne przedstawienie naprotechnologii zareagował dr Barczentewicz przesyłając do redakcji GW sprostowanie, w którym nie zostawia na wspomnianym 'ekspercie' suchej nitki przedstawiając dane statystyczne dotyczące NaPro i in vitro i potwierdzając swoje słowa źródłami.
Poniżej fragment sprostowania autorstwa dr Barczentewicza:
W przypadku niedrożności jajowodów wyniki klasycznego leczenia mikrochirurgicznego z pracy Gomel V. „Salpingostomy by microsurgery” (Fertility & Sterility 29; 380-387, 1978) to 29% ciąż a nie 3% jak sugeruje Gazeta Wyborcza za prof. M. Szamatowiczem. Natomiast wyniki leczenia przy pomocy metod mikrochirurgii rozwiniętych przez prof. Thomasa Hilgersa sięgają 58% przy obserwacji pacjentów do 42 miesięcy po zabiegu operacyjnym (Pope Paul VI Institute Research 2004). Wyniki procedury „in vitro” w przypadku niedrożności jajowodów za pracą 2001 Assisted Reproductive Technology Success rate: National Summary and Fertility Clinics Report (United States Department of Health and Human Services) to tylko 27.5% żywych urodzeń. Pomimo upływu czasu wyniki te nie ulegają poprawie w następnych latach.Pełen tekst tej wypowiedzi można znaleźć na stronie Fundacji Instytut Leczenia Niepłodności Małżeńskiej im. Jana Pawła II.
Dobrze, że chociaż na swoim własnym blogu można napisać, że naprotechnologia jest skuteczniejsza od in vitro i nikt za to nie banuje, tudzież nie obcina wypowiedzi :)
A na koniec fragment z amerykańskiej CBS11TV (ale uwaga! kto wrażliwy niech nie ogląda, bo też mówią, że naprotechnologia jest skuteczniejsza od in vitro)
Umieszczone by Łukasz o 4/02/2009 3 komentarzes
tagi: GW, in vitro, NaProTECHNOLOGY, niepłodność
sobota, 28 marca 2009
nasz-cenzurowany-bocian
www.nasz-bocian.pl to strona stowarzyszenia działającego na rzecz niepłodności i wspierania adopcji. Trafiłem tam przypadkiem w czwartek (dwa dni temu) przeglądając internet w poszukiwaniu informacji o NaPro, a na forum owej strony taki temat został poruszony. Wszedłem, poczytałem i odezwałem się (jedna z forumowiczek pisze, że niedrożności jajowodów się "nie leczy", ale robi in vitro - co jest nieprawdziwą informacją- to wyrażenie jeszcze się powtórzy).
Na początku było jeszcze nieźle, dopóki nie pojawiła się ona - Moderatorka, a ja (nieopatrznie) napisałem, że NaPro jest skuteczne, zwraca szczególną uwagę na diagnostykę, a lekarze, którzy są wielkimi zwolennikami in vitro często bez dobrej diagnozy wskazują pacjentkom IVF jako jedyne możliwe rozwiązanie.. ale to jeszcze nie było "to".
W sumie miła Moderatorka. Napisała nawet wiadomość prywatną z propozycją pomocy w odnalezieniu się na forum, bo ja to tak o naprotechnologii, a faceci są milej widziani w dziale o plemnikach. Grzecznie podziękowałem, co chyba nie spodobało się onej, gdyż powiadomiła mnie, że lepiej się czuła, jak mnie nie było i powinienem już iść.
I wtedy się zaczęło. O, ja głupi, napisałem rzeczy, które w głowie mieścić się nie mogą i obrazą są najwyższej Prawdy:
- - in vitro jest mało skuteczne (w najlepszym przypadku w najlepszych klinikach 30% - tutaj podane źródło z ich strony, którego nie chcę reklamować.. nie warto tracić czasu)
- - wiąże się z ryzykiem dla zdrowia kobiety (chociażby zespół hiperstymulacji jajników)
- - wiąże się z podwyższonym ryzykiem chorób genetycznych dziecka (tu źródło z Human Reproduction - dzieci poczęte in vitro są 30-40% bardziej narażone na choroby genetyczne)
- - część embrionów wykorzystywanych przy próbie in vitro ginie.
To już było zbyt duże zagięcie.. znalazłem się na dywaniku u Administratora (pozdrawiam - może jeszcze tu zajrzy, w końcu już był). Administrator tu był, bo to Administrator-detektyw i dzięki poszlakom doszedł do tego kim jestem: mącicielem, nawracaczem bez szacunku do ludzi o innych poglądach, mającym w głębokim poważaniu cierpienie i uczucia osób niepłodnych, trolem z piaskownicy wyzywającym od morderców kobiety podchodzące do IVF.. uff.. ale sobie nagrabiłem.
Starałem się jeszcze 2 razy obronić wyżej podane tezy przedstawiając medyczne źródła, z których korzystałem, ale znów były to nieprawdziwe informacje, które trzeba było ocenzurować... tffuu.. zmoderować.
Podjąłem ostateczną próbę zmierzenia się z moją ignorancją (w końcu trzy razy razy powiedziano mi, że podaję nieprawdziwe informacje, więc zacząłem się martwić). Zapytałem jak chłopa na miedzy, aby upewnić się, że dobrze zrozumieliśmy się nawzajem:
"Jeśli nie jest prawdą, że część embrionów ginie przy próbach in vitro, to daj znać - będę szukał na forum, bo w tym momencie rozumiem, że nie zaprzeczasz temu, że część zapłodnionych komórek jajowych ginie przy próbie in vitro (np. wtedy, gdy próba jest nieudana). "
No i już znam prawdę dzięki Moderatorowi, który zechciał ocenzu... zmoderować moje pytanie i odpowiedzieć mi w następujący sposób:
"To jest stwierdzenie nieprawdziwe, mało tego zupełnie nie w temacie naprotechnologii. Bardzo proszę o nie rozpowszechnianie fałszywych informacji. Jeśli nadal czujesz zapał udowadniania słuszności racji KK oraz skuteczności napro zapraszam tutaj" (a link prowadzi do postu "księża a in vitro" ??, chociaż ani razu w dyskusji nie wspomniałem o Kościele ani księżach)
Już wiemy.. nieprawdą jest, że przy próbie in vitro, która jest nieudana (czy przy jakiejkolwiek innej), giną embriony! To kłamstwa szerzone przez KK i księży!
Zbudowałem na tę okoliczność swoją "teorię nieginących embrionów":
Po nieudanej próbie in vitro embriony wpadają w wir czasoprzestrzenny przenoszący je do czasu zanim powstały uniemożliwiając ich powstanie, przez co nie giną, bo nigdy nie powstają.
Nawet podzieliłem się tą teorią z Moderatorką, ale mój post został.. zmoderowany..
Umieszczone by Łukasz o 3/28/2009 19 komentarzes
tagi: bez sensu, in vitro, NaProTECHNOLOGY, niepłodność
środa, 25 marca 2009
Rekolekcje z Cejrowskim
Wielki post to czas nawrócenia. Dlatego też co roku w tym okresie, mieszkając w dużym mieście, mamy bardzo duży wybór rekolekcji, które w owym nawróceniu mają pomóc. I tu jest problem, bo jak co roku w studenckim mieście (chyba z przyzwyczajenia) kazania rekolekcyjne jako żywo przypominają wykłady, a tych na 5 roku już mam dosyć. A jeśli jeszcze te kazanio-wykłady będą dotyczyły tego, jaki Pan Jezus to jest spoko kolo, równy Ziom, tudzież "a na tym slaaajdzie zobaczyć możeeemy...", to nóż się w kieszeni otwiera i się wyjść chce.
Byłem wczoraj w KULu na spotkaniu z Wojciechem Cejrowskim. Mówił "wykład" pt. "Co z tym Ciemnogrodem? Czyli Polska według Cejrowskiego". Poruszył kilka ciekawych tematów (m.in. o oświeconych euro-pejczykach; o nadstawianiu drugiego policzka - nie po to, żeby dostawać po mordzie, ale dać szansę na chwilowe przemyślenie tematu i w tym czasie przygotować swoją pięść do ataku; o potrzebie ukręcenia bicza i wywalenia kupców ze świątyni; o mundurach Żołnierzy Boga; o dziadku Antonim, których nie dość, że lał po dupie za brudzenie Ojczystego języka, to przy tym wiele nauczył i stale chciał palić dzieci). Powiedział też słowa, których nie słyszałem z ambony (bynajmniej nie wykładowej) już dobrych kilka lat. "Bo celem życia nie jest przyjemność, bogactwo. Ono może być brudne, nędzne, nieszczęśliwe, ciężkie, ale w życiu nie chodzi o wygodę - w życiu chodzi o zbawienie duszy".
Takie to można przeżyć rekolekcje.
Umieszczone by Łukasz o 3/25/2009 4 komentarzes
tagi: KUL, nawrócenie, wiara
niedziela, 22 marca 2009
NaPro
Właśnie wróciłem. Na świeżo mogę napisać, że NaProTECHNOLOGY w porzo jest ;)
Umieszczone by Łukasz o 3/22/2009 1 komentarzes
tagi: NaProTECHNOLOGY, niepłodność, obrona życia
piątek, 6 marca 2009
Słowacka pomysłowość nie zna granic!
Umieszczone by Konrad Perko o 3/06/2009 0 komentarzes
tagi: international, Słowacja, śmieszne, zdjęcia
czwartek, 5 marca 2009
O NaProTECHNOLOGY na UKSW
21-22 marca 2009 na UKSW w Łomiankach ichniejszy Instytut Studiów nad Rodziną (we współpracy z kilkoma innymi organizacjami) organizuje konferencję pt. "NaProTECHNOLOGY – wyzwania medyczne i etyczne we współczesnej ginekologii".
Konferencja, po zapoznaniu się z programem, wydaje się ciekawa (dla mnie osobiście większość rzeczy związanych NaPro jest interesująca i ciekawa ;)) i bogata w treści (dwa dni, z czego wszystkie wykłady w pierwszym dniu kończą się dyskusją o 21:00). Bogata w treści i prelegentów (dwa wykłady wygłosi Dr Phil Boyle z Irlandii), a będzie obecny także Dr Klimas i Prof. Chazan (szacun!).
Więcej informacji można dostać na TEJ stronie
Jest też plakat:
Ale spójrzmy prawdzie w oczy - Konrad jednak wymiata ;)
Umieszczone by Łukasz o 3/05/2009 2 komentarzes
tagi: ISnR, NaProTECHNOLOGY, naturalne planowanie rodziny, rodzina
poniedziałek, 23 lutego 2009
Się nie da się o tym nie napisać
12-latka z Toronto przygotowała prezentację na szkolny konkurs. Jako temat wybrała aborcję (co wywołało oburzenie niektórych "nowoczesnych" nauczycieli).
Więcej można przeczytać TUTAJ - m.in. przetłumaczone fragmenty prezentacji.
Umieszczone by Łukasz o 2/23/2009 4 komentarzes
tagi: aborcja, etyka, familiologia, obrona życia
niedziela, 22 lutego 2009
Saturday Night - No Fever
Sobota wieczór. Około godziny 23. Jeden z największych klubów w Ružomberoku. Zdjęcie mówi samo za siebie.
Powód jest prosty, studenci KUR'u mają generalnie zajęcia do środy/czwartku, a później jadą do domu. Więc zamiast imprezowania w weekend, imprezują w środku tygodnia.
Umieszczone by Konrad Perko o 2/22/2009 0 komentarzes
tagi: impreza, international, Słowacja, śmieszne, zdjęcia
czwartek, 12 lutego 2009
Słowacja... pierwsze wrażenia!
Ahoj! Po trzech dniach pobytu mogę stwierdzić, że Socrates to fajna rzecz, a Słowacja to specyficzny kraj. Kraj w którym wódka jest tańsza od piwa, w którym zamiast Coca-coli piję się Kofolę (napój o podejrzanym smaku), który chociaż biedniejszy od Polski, ale wprowadził już Euro i wszystko jest droższe, oraz kraj w którym aby zjeść obiad na stołówce, należy napisać "podanie" dzień wcześniej. Ale co tu dużo mówić, lepiej zobaczyć...
Akademik... na pierwszym planie podstawowy napój Słowackiego studenta, taki odpowiednik naszej cisowianki
Dostawa Kofoli do naszego Univerzita
Nauka, nauka, nauka... ale cóż w końcu to studia
A na każdą górską wyprawę nie zapominajcie o Tuzemskym Umie :)
Poranny prysznic
Ale cóż to za kąpiel bez porządnego namydlenia
Umieszczone by Konrad Perko o 2/12/2009 5 komentarzes
tagi: international, Słowacja, zdjęcia
środa, 4 lutego 2009
Ostatnie chwile...
Kolejna "ciężka" sesja za nami. Tylko mieszkańcy stancji na Botanicznej wiedzą ile trudu, potu i stresów nas to kosztowało ;] . Ale jakoś nam się udało. Koniec sesji oznacza jeszcze jedną rzecz. To ostatnie chwile naszej trójki na tej stancji i niedługo BzD OS zmieni się w BzD international. Gdyby ten post pisany był na kartce to można by było zobaczyć że jest zroszona łzami...
Umieszczone by Konrad Perko o 2/04/2009 13 komentarzes
niedziela, 18 stycznia 2009
Skutki nieprzemyślanych propozycji
Łukasz: (grając w Wiedźmina) ale jestem zarąbisty.
Krzysiek: ...a może zrobimy głosowanie na najbardziej zarąbistego faceta?
Łukasz: Dobra, to ja głosuję na siebie.
Konrad: Krzysiek, a ty na kogo?
Krzysiek (do Konrada): Na ciebie.
Konrad: Super, to ja głosuję na siebie.
Krzysiek (po chwili namysłu): bez sensu!
Konrad - 2 głosy (I miejsce)
Łukasz - 1 głos (II miejsce)
Krzysiek - 0 głosów (smutność)
Umieszczone by Łukasz o 1/18/2009 39 komentarzes
tagi: bzd, Kronika Novus Ordo, mężczyźni, śmieszne, wybory
niedziela, 4 stycznia 2009
A moje miasto to Białystok!
Dla tych co nie mieli jeszcze okazji się pośmiać...
...wg władz miasta podobieństwo jest czysto przypadkowe
Umieszczone by Konrad Perko o 1/04/2009 14 komentarzes