piątek, 30 maja 2008

Tłoczno, czy wiejsko?

Dziś (jako, że wolne mamy i egzaminu mającego być - nie mam) zastanowiłem się (zatrzymałem, zamyśliłem, zamarzyłem.. eh..) nad tym, co lepsze - tłok czy wiejska sielskość?

Jako, że wolę zdecydowanie stateczną stateczność (chociaż jak na razie w czasie studiów przeprowadzałem się pięć razy ;) wolę już zacząć myśleć, coby dobrze wybrać.

Bo niby tak: tłoczno, to mniej nudy. Mniej nudy dlategóż, poniewóż więcej się dzieje, więcej do odwiedzenia, itp., itd.
Ale sielsko, to spokojnie. Piękno ułożonej codzienności.

Tłok daje większe możliwości potomnym (no i sobie, rzecz jasna) - wybór szkoły, studiów czy pracy.
Sielskość daje natomiast mniejszą anonimowość.

Można pewnie tak jeszcze wymieniać do końca sesji, ale sesja do innych celów została stworzona... dobrze, że mam z kim się zastanawiać nad postawionym pytaniem ;)

A co Wy sądzicie?

7 komentarzy:

Konrad Perko pisze...

A może by tak wiejsko przy tłoczno... czyli dom na peryferiach lub na wsi w pobliżu jakiegoś miasta :)

Łukasz pisze...

Słyszałem, że są niezłe miejscówki w okolicach Białegostoku niedaleko Łap ;)

Konrad Perko pisze...

Tak zapraszam do Uhowa!!! Blisko do Łap (2 km), jeśli ktoś potrzebuje większego miasta to (22 km) do Białegostoku, a do Warszawy 2h pociągiem

Kamil pisze...

wersja Konrada jest optymalna, z tym ze akurat moje okolice (50km do Wawy) niezbyt rozowe w tej kwestii.
W promieniu paru kilometrow od Warszawy ceny sa tak wysokie, ze bys sobie Uhowo kupil w cenie dzialki i domu :-)

upiorek pisze...

wieś zazwyczaj kojarzy sie z jakimś borem, tudzież lasem, który w poblizu ma miejsce...no a jak las, to i drzewa, a jak drzewa są to i rożnego rodzaju żołędzie, orzechy i inne cuda natury...
Łukasz naprawdę nie wiem, skąd u Ciebie takie dylematy :)

Łukasz pisze...

Ale to nie zmienia faktu, że nadal wisisz mi torebkę (w sensie opakowanie) orzechów (laskowych)!!

Anonimowy pisze...

buhahaha :D
dobre dobre ---> do Upiorka ;)