W związku z tym, że Krzysztof nie ma tymczasowo internetu, aby nasycić naszych "zaglądaczy" nową treścią postanowiłem coś zamieścić... czyli kolejny post z serii na poważnie"
„579 rzeczy które musisz mieć”, głosił tytuł z okładki pewnego czasopisma dla panów. Musisz je mieć, aby stać się prawdziwym facetem! Ten chwyt marketingowy jest bardzo udany, uderza bowiem w bardzo czuły punkt - w poczucie męskości. Wykorzystując przy tym zagubienie dzisiejszego mężczyzny.
Wielu przedstawicieli płci brzydkiej nie potrafi odpowiedzieć dziś na pytanie: kim jestem jako mężczyzna? Często też źle je stawiają i pytają: jaki powinienem być, aby być mężczyzną? Bombardowani są wtedy mnóstwem podpowiedzi: Prawdziwy mężczyzna powinien... interesować się samochodami, pić alkohol, uwielbiać mecze piłki nożnej, załatwiać się do pisuaru, chodzić na siłownie, kobiety traktować jako rodzaj rozrywki, oglądać filmy sensacyjne czy też, jak we wspomnianym przykładzie, posiadać odpowiedni męski „stuff” (czyli gadżety które powinien mieć). Można by tego jeszcze mnożyć i mnożyć, a wszystko po to, aby znaleźć potwierdzenie, że jesteśmy stu procentowymi samcami. Potwierdzenia szuka się zaś, gdy w jakiejś dziedzinie brakuje pewności. Ta niepewność zatem sprawia, że mamy obsesję na punkcie poczucia męskości. Panie nie mają takiego fioła na punkcie kobiecości. Gdy powiemy bowiem jakiejś kobiecie, że zachowuje się jak facet, to nie będzie miało to tak pejoratywnego wydźwięku jak w przypadku, gdy powiemy jakiemuś facetowi, że zachowuje się jak baba. To dla niego niczym najgorsze przekleństwo.
Czy jednak picie piwa przy meczu, lub posiadanie nowego Golfa, sprawia że jesteśmy bardziej męscy? Czy to zestaw pewnych cech, przedmiotów i czynności konstytuuje nas jako mężczyzn, czy są może jakieś nadrzędne wartości? Myślę, że są, i to na ich podstawie te wymienione wcześniej przymioty zyskują znaczenie. Takimi nadrzędnymi wartościami są odpowiedzialność, odwaga, siła (rozumiana jako determinacja w realizacji zamierzeń), oraz posiadanie jakichś nadrzędnych celów życiowych, dla których jesteśmy w stanie poświęcić bardzo wiele (może nimi być kobieta, rodzina czy też jakieś wzniosłe wartości np. wolność, czy, miłość).
Chciałbym zwrócić uwagę na to, że następuje dziś jakieś totalne odwrócenie porządku. Brawurowa jazda samochodem, czy też picie dużej ilości alkoholu ma świadczyć na przykład o odwadze. Powinno zaś być zupełnie odwrotnie: to odwaga powinna pozwalać mężczyźnie na to, że nie boi się szybko jechać samochodem, gdy zajdzie taka potrzeba. Mężczyzna posiadający cechy nadające mu męskość, nie musi utwierdzać się w niej biorąc sto czterdzieści kilo na klatę, czy też kupując sobie najdroższy zegarek. Po prostu ma pewność w sobie i nie musi szukać jej na zewnątrz. Nie chcę potępiać jednak oglądania meczy, czy picia piwa, a jedynie zwrócić uwagę na to, że do istoty męskości nie należą, tak jak nie należy do niej sikanie do pisuarów.